Według pewnego starego porzekadła którego można mieć coś szybko, dobrze lub tanio – ale tylko dwie z tych rzeczy jednocześnie. Sprawdźmy, czy zasada ta sprawdza się w branży tworzyw sztucznych, zwłaszcza w kontekście materiałów na bazie regranulatów. Dlaczego modyfikowane compoundy oparte na recyklatach stały się tak popularne? Powody są dwa:
- znaczna redukcja wpływu na środowisko,
- optymalizacja kosztów.
Koszt materiału to kluczowy składnik cenowy w przypadku wysokowydajnych, specjalistycznych compoundów opartych na regranulatach. Czysta ekonomia sprawia, że klienci coraz częściej pytają: czy można stworzyć tworzywo na bazie recyklatu, które będzie miało intensywny, jednolity kolor? Teoretycznie tak. Ale co z ukrytymi kosztami?
(Nie)zredukowany ślad węglowy
Powróćmy do zasady szybko-dobrze-tanio. W tym przypadku „dobrze” oznacza wysoką jakość i niski ślad węglowy.
Pierwszą kwestią, która należ wziąć pod uwagę jest zapotrzebowanie na energię. Procesy recyklingu pochłaniają ogromne ilości prądu. Jak doskonale wiadomo, energia elektryczna pochodzi z różnych źródeł i na tę chwilę w większości krajów świata nie udało się całkowicie wyeliminować tradycyjnych metod produkcji prądu, opartych na paliwach kopalnych. Nawet jeśli regranulat osiąga wysoką jakość, to jego parametry i tak zwykle odstają od surowców pierwotnych.
Teraz wyobraźmy sobie, że chcemy pokolorować tworzywo z recyklingu, które pochodzi z różnokolorowych odpadów. Aby osiągnąć taki efekt, należałoby przeprowadzić drobiazgową segregację kolorystyczną – co wiąże się z dodatkowymi kosztami i – w przypadku automatyzacji procesu – wzrostem zużycia energii. Alternatywnie można dodać więcej barwnika, ale w takim przypadku ślad węglowy gotowego produktu będzie wyższy niż w przypadku tworzywa pierwotnego.
PCR – tanio, gdy musisz, drogo, gdy chcesz
Najbardziej opłacalnym rozwiązaniem jest użycie PIR (post-industrial recyclate), ale przepisy coraz częściej wymagają stosowania PCR (post-consumer recyclate), czyli odpadów pokonsumenckich. Każdy z nas chce ograniczać wpływ na środowisko, ale jakość ma swoją cenę.
Odpady przemysłowe pochodzą zazwyczaj z wysokiej jakości surowców pierwotnych i są dobrze posegregowane. Z tego powodu są trudno dostępne i drogie. Aby uzyskać podobne parametry z PCR, trzeba dopłacić. Tu jakość oznacza cenę.
Cash is King
Wysoka jakość to podstawa, ale w układzie dobrze-tanio-szybko obowiązuje zasada nadrzędna: liczy się koszt. W przypadku compoundów na bazie regranulatów kluczowym czynnikiem jest wybór surowca. Jeśli projekt wymaga intensywnie barwionego, jednolitego i wysokowydajnego tworzywa, trzeba albo:
- zaakceptować wyższe koszty związane z zakupem regranulatu u sprawdzonych dostawców,
- albo wziąć sprawy w swoje ręce.
Druga opcja oznacza inwestycje w laboratoria, dodatkowy personel ds. kontroli jakości i produkcji oraz, wspomniane już, idące za tym większe zużycie energii. Koszty te sprawiają, że proces staje się mniej zrównoważony i trudny do optymalizacji. W Polimarky dbamy o jakość naszych compoundów. Wymaga to doświadczonej kadry i nowoczesnego zaplecza technologicznego, co nie pozostaje bez wpływu na koszty finansowe i środowiskowe.
Jeśli projekt zakłada produkcję jaskrawych, recyklingowanych tworzyw w cenach standardowych regranulatów, możliwości są ograniczone – albo do niepewnych dostawców, albo do przemyślenia założeń projektu.
„Brzydkie” znaczy ekologiczne
Jako ludzie przyzwyczailiśmy się do pewnych standardów. Wymagamy doskonałości, zwłaszcza pod względem wyglądu produktów. Jednak zasada dobrze-tanio-szybko jest brutalnym zderzeniem z rzeczywistością: wysokie oczekiwania mają swoje konsekwencje – dla środowiska, kosztów i dostępności materiałów.
Czy to oznacza, że materiały z recyklingu zawsze muszą być ciemne i nieatrakcyjne wizualnie? Niekoniecznie. Technologie wciąż się rozwijają, pojawiają się nowe, bardziej zrównoważone rozwiązania. Regulacje eliminują nieuczciwych dostawców, co sprzyja przejrzystości rynku.
Możemy też zmienić nasze podejście do estetyki i zaakceptować niedoskonałości. Wiele firm sprzedaje meble i dekoracje w surowym stylu, podkreślając ich autentyczną ekologiczność – i często ta estetyka kosztuje ekstra.
Jako producenci, ale przede wszystkim konsumenci, mamy realny wpływ na rynek. Wybierając produkty o sprawdzonym pochodzeniu, możemy przyspieszyć zmiany bardziej niż jakakolwiek regulacja. Co możemy zrobić już teraz?
- inwestować w trwałe produkty,
- ograniczać zbędną konsumpcję,
- szukać sposobów na upcykling,
- odrzucać nieekologiczne rozwiązania.
Każda zmiana jest dobra, a w tym przypadku – łatwo osiągalna. Wystarczy zmienić perspektywę i dostrzec wartość tam, gdzie dotychczas jej nie widzieliśmy.